I.
Więc sytuacja jest taka, że leżę sobie na łóżku,
materacu, na podłodze w kuchni, czasem.
I jak mam to sobie z przyszłości przekazać,
(bo przebijanie czwartej ściany jest oznaką braku możliwości słówczych)
Bo należy to jakoś ująć w dłonie i wziąć się za zdania
I opowiedzieć samemu sobie bez i wprost, jak się czuję
Leżąc na tym materacu.
Więc czuję się tak, że ciężar dłoni nie pozwala mi oddychać
a ciężar palców nie pozwala mi odsunąć tych dłoni z klatki piersiowej
zupełnie dosłownie i niemetaforycznie mówiąc.
Ale poza tym, czuję całkiem realny ciężar głowy
Pomimo pustki w mózgu, jak gdyby podniesienie każdej myśli na wysokość oczu stało się zbyt trudne
I tylko leżały gdzieś na dnie, przy potylicy, wciskając ją w poduszkę
Czasami pozwalam powiekom opaść, będąc zmęczony patrzeniem w żarówkę
A czasami otwieram, będąc zmęczony powidokiem żarówki, tymi czerwonymi szlaczkami pod powiekami
Kiedyś wstaję, i siadam znowu przy biurku, bo o 10 rano mam egzamin (z rachunku lambda:
i muszę wiedzieć, dlaczego beta-eta redukcja ma własność Churcha-Rossera
I w jaki sposób konstruować drzewa Bohma
Jest już prawie czwarta w nocy, a ja przeczytałem połowę tego, czym mam za kilka godzin urzec Urzyczyna)
Szukam w internecie "zmęczenia". Bo totalnie żałośnie byłoby sobie powiedzieć, że mam depresję
że jestem załamany nerwowo, że cośtam lub coś innego, stanąć i się przyznać.
Zgłoszę się do studentologa, dostanę papierek, rodzice mnie wykpią, Anna nic.
O.
II.
I miss the warmth of her body
Myślę leżąc widząc na żarówkę, która drga elektrycznymi zwarciami
o 4 w nocy
And this feeling, this weight put in my arms and legs and
przygniatająca tak, że nie jestem w stanie
slide my hand off my chest
And this emptiness in my ****
And those metaphors in my ***** and thoughts
As I close and open the world through my eyes
And this view is pouring through the pupils, down my eyeballs
wodospadem zatapiając myśli, które się kształtują
i zbiera się w lepkie kałuże na dnie potylicy
kręci się w głowie chlupotem inercji, gdy się podnoszę
produktywnie spędzać dzień
o 4 nad ranem.